Jasło

Tworzenie stron internetowych Jasło

Urzędowa ciuciubabka - sesja w powiecie bez kworum

Sesja bez kworum Zwołana sesja budżetowa Rady Powiatu w Jaśle nie odbyła się z powodu braku kworum. Na 23 radnych aż 12 było nieobecnych. W ten sposób radni opozycji zademonstrowali swój sprzeciw przeciwko spychaniu ich do kąta.


Przewodniczący RPJ Robert Snoch zwołał na godz. 14 w piątek 4 stycznia 2019 roku, V sesję RPJ. W porządku obrad znalazły się najważniejsza uchwała w roku, uchwała budżetowa oraz wybór wicestarosty.
Na sesję nie przyszli radni klubów SDM i PSPP (10 osób, w tym 2 z przyczyn osobistych) i 2 radnych PiS (z przyczyn osobistych), tym samym nie było wymaganego kworum do procedowania.
- Jest okres poświąteczny i niektórzy radni wyjechali za granicę, dlatego nie mogli dzisiaj przybyć. Myślę, że w przyszłym tygodniu podejmiemy obrady w większym składzie i będziemy mogli procedować pewne sprawy, które są ważne dla powiatu jasielskiego – powiedział do zgromadzonych na sali obrad starosta Adam Pawluś.


Prawda była jedna nieco inna. W ten sposób radni opozycji głośno zaprotestowali przeciwko siłowym rozwiązaniom narzucanym radzie przez starostę Adama Pawlusia. Powody swojego postępowania wyjaśnili na konferencji prasowej.
- Chcieliśmy zaprotestować przeciwko przedmiotowemu taktowaniu radnych, którzy są z innej grupy niż grupa trzymająca władzę. Złożyliśmy całą gamę wniosków naszym zdaniem rozsądnych, które w sposób istotny wpłyną na funkcjonowanie powiatu. Wnioski złożone do komisji finansowo- budżetowej zostały w całości odrzucone, bez żadnej dyskusji – wyjaśnia Jan Urban, przewodniczący klubu radnych SDM. - To był nasz protest przeciwko takiemu traktowaniu radnych, bo składając ślubowanie zobowiązaliśmy się służyć społeczności lokalnej, a nam się tego nie umożliwia.
Zdeterminowani w walce o swoje prawa radni twierdzą, że kolejna próba szukania kompromisów zakończyłaby się tym samym. Uważają, że znowu zostaliby postawieni do kąta, tak jak to było z ich wnioskami złożonymi przy przyjmowaniu zmian w statucie. Statut został przyjęty głosami radnych PiS, a ich wnioski zostały odrzucone nawet przed ich przeczytaniem. - Pan starosta złożył wniosek o ich odrzucenie jeszcze zanim komisja uchwał i wniosków zdążyła je przedstawić. Radni PiS z góry założyli, że są one wszystkie złe. Nawiasem ten statut do dzisiaj nie został opublikowany, a zatem co jest nie tak? Czekamy czy będzie zaakceptowany i przyjęty – podkreśla radny Urban.


- Na komisji finansowo budżetowej na wniosek radnego Grzegorza Persa wszystkie nasze wnioski zostały wszystkie łącznie odrzucone, nawet nie było dyskutowania naszych wniosków, nie było pochylenia się nad ich sensem, nad zasadnością. W demokracji jest tak, że czasami trzeba ze swojego toku myślenia zejść , pochylić się nad innych tokiem myślenia drugiej strony, bo być może to wyjdzie lepiej dla społeczeństwa. I tego oczekujemy od pana starosty i radnych PiS – mówi radna SDM Dorota Woźniak.
Czy to oznacza, że radni opozycji raz będą przychodzić na sesje, innym razem nie?
- My się nie bawimy w ciuciubabkę, naszym obowiązkiem jest uczestniczyć w sesjach, stąd też będziemy wykonywać swoje obowiązki, ale mamy nadzieję, że będzie partnerskie traktowanie, że wszyscy radni traktowani będą jednakowo. Apelowaliśmy o to, aby sesja budżetowa odbyła się po święcie Trzech Króli. Mimo akceptacji przewodniczącego Rady za dwie godziny dostajemy zawiadomienie, że spotykamy się 4 stycznia. I to jest poważne traktowanie radnych? – pyta radny J.Urban.
Sesja budżetowa wymaga wielu godzin pracy, analiz, zwoływanie jej o godz. 14 w piątek, na szybko, na kolanie, aby tylko przepchać, aby przyjąć budżet i odtrąbić, zdaniem radnych opozycji jest nie do przyjęcia.
- Dzisiejsza demonstracja miała pokazać staroście, że należy rozmawiać ze wszystkimi radnymi, ponieważ to są sprawy, które dotyczą nie tylko radnych PiS, ale dotyczą wszystkich. Jeżeli będziemy rozmawiać wspólnie, to na pewno będzie kompromis, na pewno będą podejmowane słuszne uchwały i decyzje – podkreśla radny SDM Franciszek Miśkowicz.


- My byliśmy przygotowani do tej sesji, mamy przygotowane szereg wniosków, które złożyliśmy do budżetu i chcieliśmy omówić. Naszym zdanie są to naprawdę wartościowe wnioski, zmniejszające deficyt budżetowy i wprowadzające racjonalność wydatkowania publicznych pieniędzy. I należałaby je przynajmniej przedyskutować na forum wszystkich komisji, a już w szczególnie na komisji finansowo-budżetowej, na której zostały odrzucone w całości, bez zastanowienia i dyskusji – zwraca uwagę radna PSPP Ewa Wawro. - Radni PiS nie składali żadnych wniosków, można by wnioskować, że brali udział w pracach nad budżetem rady poprzedniej kadencji. A wszyscy wiemy, że tak nie było, bo wielu radnych to są radni nowi. I szczególnie tym należały się szczegółowe wyjaśnienia. Obejmując mandat radnej oczekiwałam, że starosta będzie chciał nas wszystkich łączyć, pokazać na czym ma polegać nasza wspólna praca, szukanie kompromisów, szukanie najlepszych rozwiązań. My nie chcemy dzielenia radnych na tych z PiS i tych z opozycji, my chcemy pracować wspólnie dla dobra powiatu, dla dobra nas wszystkich. I chcemy by nasz głos, a co za tym idzie głos naszych wyborców był brany pod uwagę – dodaje radna Wawro.
Co będzie jak się starosta nie ugnie? – padło pytanie dziennikarza.
- To nie jest siłownia, to nie są zapasy. W samorządzie powinniśmy wszyscy równo traktować wszystkie środowiska,. Ten budżet mówiąc delikatnie nie jest za dobry, wchodzimy z dużą spiralą zadłużenia. I znowu radosna twórczość zarządu, zaplanowane kolejne kredyty a nie ma gospodarczego spojrzenia na problem całościowy powiatu – podkreśla radny Urban. - Kończąc V kadencję mówiliśmy, że naszym następcom zostawiamy dług 38 milionów zł, teraz widzimy zaplanowane kolejne kredytowe zobowiązania. W którymś momencie naprawdę dojdziemy do muru. O tym wszystkim mówiliśmy, na poprzedniej sesji, złożyliśmy wnioski do tego budżetu, o których myśleliśmy, że będą przynajmniej w jakiś sposób poważne potraktowane, przedyskutowane. Nie były.

Grupa radnych, która zademonstrowała swoją dezaprobatę zapewnia, że są zdeterminowani w walce o poważne traktowanie ich głosu, ponieważ mają określone zobowiązania wobec wyborców.

- Jestem wszyscy pełni chęci do pracy, mamy wiedzę i doświadczenie i chcemy je spożytkować w Radzie Powiatu. Dzisiejsza demonstracja była naszym wołanie o to, aby rządzony chcieli skorzystać z tej wiedzy. To działanie, które miało za zadanie zaświecić czerwone światełko i pokazać, że z drugiej strony też są ludzie, którzy mają swoje pomysły, mają wiedzę i doświadczenie i chcą się m dzielić. Zaufało nam wielu wyborców, reprezentujemy wszystkie obszary z terenu całego powiatu jasielskiego i zależy nam przede wszystkim na zrównoważonym rozwoju całego powiatu. Obszary edukacja, infrastruktura, bezpieczeństwo, ochrona zdrowia, to są te działania, w których chcemy pełnić swoją służbę, jako samorządowcy. Jesteśmy gotowi i zdeterminowani, ponieważ składaliśmy ślubowanie i ponieważ mamy określone zobowiązania w stosunku do naszych wyborców – podkreśla J.Urban.
Radni protestujący przed odbieraniem im możliwości przedyskutowania i próby przekonania całej rady do swoich pomysłów i rozwiązań zwrócili na duże zadłużenie wynoszące blisko 38 mln zł, a przy tym zaplanowane kolejne kredyty. Większość ze złożonych wniosków zmierza do zmniejszenia zadłużenia powiatu. - Każdy z nas może mówić o pewnych kwestia, które nie do końca są w porządku, chociażby kwestia budowy strzelnicy, kiedy mamy cieknący dach na Centrum Kształcenia Praktycznego w Jaśle, czy budowa ujęcia wody dla Domu Pomocy Społecznej w Foluszu. W tym przypadku można rozważyć włączenie się do gminnej sieci wodociągowej w gminie Dębowiec. Wiele informacji dla nowych radnych nie zostało przekazanych np. informacji z wykonania budżetu za pierwsze półrocze, nie ma rozwinięcia informacji na temat określonych zadań. Są podane kwoty, ale nie wiadomo tak naprawdę na co są przeznaczone – wymienia J. Urban.
Zaniepokojenie radnych wzbudza również kwestia wzrastających wydatków bieżących starostwa.
- W niedługim czasie trzeba dobudować jeszcze kolejne piętro, a najlepiej zaprojektować dwa. Jak w takim tempie pójdzie, to bezrobotnych umysłowych w powiecie nie będzie wcale, bo wszyscy znajdą posady w starostwie. Można tak z przekąsem powiedzieć – skwitował radny Ryszard Papciak.


Będą nowe wybory?
A jak sytuację komentuje przewodniczący RPJ Robert Snoch (PiS)?
- Zawiadomienie o zwołaniu sesji zwyczajnej Rady Powiatu Jasielskiego na dzień 4 stycznia 2019 r. podpisałem w dniu 21 grudnia 2018 r. Zostało ono natychmiast wysłane do radnych drogą mailową oraz listownie. Materiały z uchwałami dotyczącymi budżetu powiatu jasielskiego na 2019 r. radni otrzymali znacznie wcześniej, gdyż były one przedmiotem obrad wszystkich komisji stałych i zostały przez nie zaopiniowane – mówi przewodniczący R.Snoch.
W dniu 4 stycznia 2019 r. o godz.14.00 w sali obrad Starostwa Powiatowego w Jaśle zebrało się 11 radnych. Wymagane kworum dla rozpoczęcia sesji wynosi 12 osób.
- Na sesję przybyli tylko radni Klubu PiS. Nieobecność dwóch radnych z tego klubu była usprawiedliwiona wypadkami losowymi. Na obrady nie przybyło 10 radnych z pozostałych klubów, a powodu ich nieobecności nie znam - podkreśla. - Zaistniała sytuacja jest niekorzystna społecznie z powodu nieuchwalonego na rok 2019 budżetu, który zakłada kontynuację wielu ważnych inwestycji. Powiat jasielski nieuchronnie zbliża się do ustanowienia zarządu komisarycznego, rozwiązania aktualnie funkcjonującej rady i ponownych wyborów.
R Snoch przypomina, że obecna rada wybrała starostę i członków zarządu. - Z powodu braku wybranego zastępcy starosty, taki zarząd nie może funkcjonować. Funkcję zarządu pełni zarząd poprzedniej kadencji w niepełnym, trzyosobowym składzie. Nadmieniam, że zgłoszenie kandydatury na zastępcę starosty jest wyłączną kompetencją starosty.
Do wybrania wicestarosty potrzebne jest 12 głosów za, PiS ma 13 radnych, głosy opozycji się więc nie liczą. Pytanie, dlaczego do tej pory nie udało się powołać nowego zarządu?

Do sprawy wrócimy.
/red/

50000 Pozostało znaków