Jasło

Tworzenie stron internetowych Jasło

Spotkania poetyckie z Danielem Korczykowskim

Spotkania poetyckie z Danielem Korczykowskim

Spotkania poetyckie z Danielem Korczykowskim
Poezja ma wielką silę i moc. Od zawsze pełni niezwykłą rolę w świadomości człowieka. Poeci poprzez tworzenie swoich utworów wyrażają uczucia, głębokie myśli i przekonania. Literatura stała się więc przez to zwierciadłem duszy człowieka, dlatego też jej odbiorcami bywają ludzie, którzy szukają w niej wyrazu własnych uczuć i doświadczeń.

Gminna Biblioteka Publiczna w Jaśle z/s w Szebniach oraz Filia GBP w Osobnicy miały przyjemność gościć młodego poetę z Jasła. Daniel Korczykowski zyskał ogromną sympatię przybyłych czytelników z kilku miejscowości gminy Jasło tj. Osobnicy, Trzcinicy, Niegłowic, Szebni, Niepli, Zimnej Wody i miasta Jasła.
Wielu z nas zapewne zastanawia się jaki tak naprawdę jest ten młody człowiek? Czy bycie poetą w dzisiejszym świecie jest łatwe? Na te i kilka innych pytań odpowiedział nam Daniel.

1. Jak i kiedy zaczęła się Twoja przygoda z poezją?

Poezja towarzyszy mi od narodzin. Rodzina, najbliższe mi osoby: rodzice, babcia, rodzeństwo, chrzestna mama, przyjaciele to poezja mojego życia, wszystko co od początku mnie otacza: dom, przyroda, miłość, przyjaźń. Również zapach majeranku, uśmiech drugiego człowieka, szczerość dziecka, dotyk, bliskość, ale także kultura w szerokim znaczeniu, biblioteka, muzyka to wszystko jest poezją mojego życia. Samo pisanie przyszło w najmniej oczekiwanym momencie mojego życia. Kiedy przewróciłem kartkę kalendarza na 24 marca w 2004 roku jeszcze nie wiedziałem, że to początek, który do dzisiaj trwa. Początek i koniec jednocześnie. Rankiem jeszcze zaspany 24 marca dowiedziałem się, że nie żyje najbliższa mi na świecie osoba – moja ukochana babcia Genowefa. Myślałem wtedy, że świat mi się zawalił, nie widziałem sensu życia, czułem, że już nigdy nie zobaczę jej uśmiechu, pomarszczonego czoła, żylastych, spracowanych rąk z cegielni i cichego półgłosu. Z tej koleiny życia wyciągnęła mnie moja przyjaciółka, która okazała mi wsparcie i do dzisiaj jestem jej wdzięczny za to, że była wtedy przy mnie tak blisko. Po kilku dniach od śmierci babci zacząłem pisać teksty, składać rymy. Właściwie nie wiem jak to się stało. Kartka papieru, długopis i pisałem. Chyba sam nie wiedziałem, co się dzieje w moim życiu. Dziś wiem, że teksty te miały zamieszkać w tomiku dedykowanym babci. Na szczęście w moim życiu są też przyjaciele, dzięki którym moje myśli, teksty dzisiaj są publikowane i prezentowane podczas wieczorów autorskich. Nie uważam się za jakiegoś mistrza poetyckiego, ja tylko ubieram w słowa to, co niesie życie, co czuję i czego pragnę, ale też to, co nierealne, a jednak w orbicie marzeń.

2. O czym był Twój pierwszy wiersz? Pamiętasz?

Niestety nie pamiętam pierwszego. Natomiast przypominam sobie pierwszy, z których w ogóle pamiętam. Dotykał sprawy śmierci, która spustoszyła moje życie tak, jak tsunami Sri Lankę.

3. Swoje wiersze adresujesz do kogoś? Do kogo i dlaczego?

Moje teksty adresuję do najbliższych mi osób i do wszystkich. Piszę dla dzieci, dla młodzieży i dorosłych. Składam słowa o ludziach, uczuciach, emocjach oraz o fantasmagoriach. W moich tekstach najważniejszy jest człowiek. Dlaczego? Bo uważam, że jeśli ktoś zasługuje na podziw to przede wszystkim człowiek. Każdy z nas jest piękny i bogaty, czasem tylko zakompleksiony i mało otwarty, nieśmiały. Każdy z nas zasługuje na wszystko, co najlepsze. Jestem trochę przekorny, ale tylko bycie niesfornym pozwala mi istnieć, tworzyć i kochać świat.

4. Skąd czerpiesz inspiracje?

Pamiętam, jak kiedyś zainspirowała mnie koleżanka, która suszyła włosy suszarką. To była prosta rzecz, a potrafiła wzbudzić we mnie takie natchnienie, że napisałem w momencie kilka tekstów. Inspiracje bywają różne, czasem czyjeś oczy, usta, gesty, wyznania, ale zdarza się też, że zło ludzi potrafi tak dotknąć, iż można tylko to spisać, bo nie jest się w stanie racjonalnie o tym mówić. A poezja nie musi być racjonalna. W wierszach niczego nie trzeba uzasadniać. To uczucia, złości, tęsknoty, bunty itd.
Wena przychodzi także w chwilach grozy, upadku człowieka ale też wielkiego cierpienia. Wtedy powstają teksty prawdziwe, osobiste.
Inspiracją jest dla mnie także poezja innych artystów. Moją ulubioną poetką regionalną jest pani Barbara Tora. Bardzo lubię jej tomik „Wierszobranie” i czerpię z niego wiele doznań estetycznych.

5. Jak ludzie odbierają Twoje wiersze? Kierujesz się opinią czytelników?

Najbliższa rodzina chyba jest nieobiektywna, jak to rodzina. Kochają mnie więc pewnie nie są w stanie mnie krytykować, ale są ze mną i towarzyszą mi podczas recitali i jest to dla mnie bardzo ważne. Chociaż po moim pierwszym autorskim wieczorze zadzwoniła do mnie kuzynka i ze wzruszeniem rozkoszowała się wierszem „Ostatni uśmiech”. To było bardzo miłe.
Usłyszałem kiedyś, że moje teksty to czysty egoizm. Wszyscy jesteśmy egoistami, a najpierw trzeba być egoistą żeby móc później poświęcać się innym. Poza tym oceniając czyjeś teksty nigdy tak naprawdę nie wiemy, co kryje się pod ich skorupą. Z reguły jeśli znamy osobiście autora to wszystko, co stworzył przypisujemy jego życiu, jego problemom, porażkom czy sukcesom.
Opinia czytelników jest dla mnie ważna, ale tak naprawdę nigdy nie odsłonię całej swojej duszy. Więc często czytelnicy sugerują się moim życiem osobistym i dużo wierszy przypisują wydarzeniom z mojego życia. Część z nich ma rację, ale tylko część. Dlatego zawsze zaznaczam, że chcę wam dać „trochę” mojej nagości, ale tylko „trochę”.
Pewna osoba powiedziała kiedyś, że płonę w egzaltacji. Miała rację. Zachwycam się wszystkim, jak dziecko. Kocham życie, jak wariat i z każdej drobnej rzeczy potrafię się cieszyć.
Krakowski poeta napisał, że powinienem czytać wiersze współczesne bo moja poezja powiewa Konopnicką. Życzę sobie, jak najwięcej takich opinii.

6. Krytyka z czyjej strony najbardziej Cię mobilizuje?

Najbardziej słowo krytyczne od prawdziwych moich przyjaciół z Jasła i z Krakowa oraz osób anonimowych, które wpisują swoje opinie w zakładce „Księga gości” na mojej stronie internetowej.
Mam też kilka osób w Polsce, które zainteresowały się moim tomikiem, szczególnie po promocji w programie „Jaka to melodia?”.

7. Twój tomik nosi tytuł,, Sentymentalna fantasmagoria". Mógłbyś przybliżyć nam to pojęcie?

W piosence Ireny Jarockiej jest „fantasmagorii miękki plusz - rozmył się jak deszcz”. Moja fantasmagoria też w pewnych momentach rozmywa się, jak to bywa z fantastycznymi, nieosiągalnymi pragnieniami. Większa część wierszy to istna fantasmagoria, ale są też teksty autobiograficzne i bardzo osobiste. Moja fantasmagoria jest sentymentalna, ponieważ należę do grona wrażliwców, lubię wracać do miłych uniesień, kocham marzyć o czymś, co jest niemożliwe. Choć wydaje mi się, że teraz jest mój czas i wszystko może się wydarzyć. Ogólnie ujmując troszkę flirtu, czułych i łzawych słówek, uniesień i dużo zabawy potrzeba, aby nasze życie było kolorowe.

8. Co się zmieniło w Twoim życiu od wydania tomiku poezji?

Od maja 2012 roku zacząłem działać jeszcze z większą intensywnością niż wcześniej. 16 maja miała miejsce pierwsza promocja mojego tomiku w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Krośnie Filia w Jaśle. Dzięki bibliotekom i instytucjom kultury mogę pokazać innym, że warto wierzyć w siłę marzeń i dążyć do wyznaczonych przez siebie celów.
Od momentu wydania moich tekstów dużo osób myśli, że postradałem zmysły, że uważam się za kogoś lepszego, a tak nie jest. Wciąż jestem tym samym Danielem, który tak jak przed laty jest dla innych, czuje tak samo, wrażliwie patrzy na świat i ludzi, nie może pogodzić się z niesprawiedliwością, jest „uparty jak osioł” i swoimi cechami przywódczymi próbuje naprawiać świat. Mam też muzyczną interpretację mojego wiersza „Każdy z nas dryfuje do nieba”. Miłosz Cyntler i Hubert Syzdek skomponowali muzykę, a wokal należy do Izabeli Filip. 11 lutego w Gminnej Bibliotece Publicznej w Chmielniku Iza zaśpiewała ten utwór w nowej aranżacji Michała Szurleja. Utworu można posłuchać na mojej stronie lub w serwisie internetowym youtube.pl.

9. Jak wyglądają Twoje wieczory autorskie?

Tak naprawdę wszystko zależy od rodzaju publiczności. Zawsze staram się dostosować mój program poetycki do uczestników, widzów, dla których występuję. Sam wieczór poetycki składa się ze wspomnień z dziecinnych lat, reminiscencji z podróży, z moich uczuć, emocji i często spontanicznych łez. Nie kryje wzruszeń, szczególnie kiedy opowiadam genezę moich początków poetyckich.
W moim programie autorskim uczestniczy mój zespół poetycko-muzyczny. Należą do niego osoby z mojej rodziny, ale też utalentowani, których odkryłem w Bibliotece Pedagogicznej w Jaśle, gdzie działam jako animator kultury. Pozwolę sobie na krótkie podziękowanie w tej rozmowie.
Serdecznie dziękuję Karolinie, Weronice, Milenie, Karolinie, Wiktorii, Katarzynie, Izabeli, Michałowi za kilkakrotne uświetnienie mojego występu. Dzięki wam wierzę, że to wszystko ma sens. Nie mógłbym też wystąpić bez Mateusza, który zajmuje się moją stroną internetową oraz nagłośnieniem podczas recitali poetyckich. Nie wspomnę już o moim wspaniałym fotografie, dzięki któremu posiadam dość obfitą dokumentację fotograficzną.
Oprócz poezji na wieczorach również śpiewam utwory poetyckie i piosenki muzyki popularnej. Wplatam je w mój scenariusz autorski. Wieczorom zawsze towarzyszy oprawa muzyczna. Poezja i muzyka to moim zdaniem fantastyczny mariaż, który może uleczyć duszę. Zawsze uważałem, że muzyka w połączeniu z żywym słowem daje wartościowe efekty.
Na spotkaniach dla dzieci przygotowuję oprócz wierszy także niespodziankę w postaci pokazów balonowych. Skręcam dla nich z balonów pieski, żyrafy, wiewiórki, miecze, kwiatki, ośmiornice oraz inne stwory. Każdy wieczór jest inny. W Gminnej Bibliotece Publicznej w Chmielniku zostałem poproszony o przygotowanie miłosnych tekstów, więc wieczór był bardziej klimatyczny, nastrojowy wręcz romantyczny. Zresztą bardzo miło wspominam to spotkanie.
W Śródmiejskiej Bibliotece Publicznej w Krakowie Filia nr 10 moim spotkaniem poetyckim, dzięki uprzejmości i animatorskiej działalności pani Małgorzaty Kucek założyłem wraz z nią oraz prezesem Fundacji Przekraczamy Horyzonty Mileną Trybuś - Klub Miłośników Kulturoterapii Flaming.

10. Zauważyłam, że szczególną sympatią darzysz Panią Izabelę Trojanowską. Skąd wzięła się ta fascynacja?

Moja mama kiedyś słuchała piosenki „Wszystko czego dziś chcę” i tak to się zaczęło. W 2011 roku pojechałem do Warszawy na nagranie teledysku Izy do piosenki „Nie od razu” z nowej płyty „Życia zawsze mało”. Od tamtej pory nie rozstaję się z fanami Izy i samą piosenkarką. Wyjeżdżamy na koncerty Izy z Mafią i Budką Suflera. Trzy razy zaśpiewałem z Izabelą Trojanowską na scenie i poświęciłem jej także kilka tekstów. Jeden z nich „Symptom ‘80” opublikowany jest w tomiku włącznie ze zdjęciem Izy. Dzisiaj jesteśmy z Izą w stałym kontakcie i już czekam na kolejne koncerty. Iza to serdeczna, ciepła, z poczuciem humoru i wyszukanym, eleganckim, rockowym gustem piosenkarka. Zainteresowanych zapraszam na stronę Izy: www.izabelatrojanowska.pl

11. Jakie są Twoje najbliższe plany?

Szukam żony Obrona pracy magisterskiej, dobra praca….
Marzę o nagraniu płyty i kolejny tomik. Chciałbym też, aby ktoś skomponował muzykę do moich wierszy. Szukam zatem muzyka, który skomponuje muzykę do moich tekstów i razem ze mną będzie podróżował po Polsce i uczestniczył w moich wieczorach autorskich.
Zapraszam na moją stronę internetową: www.danielkorczykowski.pl
Dodam jeszcze, że w tomiku znajdują się 3 piękne i bardzo mi bliskie szkice Anny Kwiatek, która wykonała je specjalnie dla mnie, do mojego tomiku. Zdjęcie na jest autorstwa Weroniki Biedrzyckiej z Tarnowa.

Danielu bardzo dziękuję Ci za rozmowę. Ze swojej strony życzę spełnienia marzeń i samych sukcesów. Pozwól, że na zakończenie naszego spotkania przytoczę wiersz anonimowego poety, który jak twierdzisz jest Ci bliski.

Poznałam Cię przypadkowo
nieprzypadkowo polubiłam
Masz twarz diabła
a serce anioła
Żar uczuć i ogień
I niewinność dziecka
wciąż w Tobie płonie
Z oczu Twych bije blask młodzieńczy
ale dojrzała dusza wie więcej
Piszesz wiersze
to takie niedzisiejsze
Ale potrafisz też psocić
jak niesforny kociak

Tyle sprzeczności w Tobie
ile gwiazd na nieboskłonie
Tyle twarzy nieodkrytych masz
Odkrywam je do dziś
I życia mi nie starczy
żeby odkryć do końca…

Zapraszamy do fotogalerii ze spotkania poetyckiego w Szebniach.

Rozmawiała Anna Dziura

 

50000 Pozostało znaków